Nie lubię takich wyczerpujących zajęć, ale czasem niestety trzeba coś zrobić, żeby zarobić trochę grosza na życie ;)
Dodatkowo piątkowa domowa impreza jeszcze bardziej mnie wykończyła, więc postanowiłem poświęcić cały dwudniowy weekend na robienie nic!
Przez te całotygodniowe prace, robótkę widziałem tylko z daleka. Postanowiłem nadrobić zaległości i dziergałem sobie przez pół soboty i pół niedzieli. Dzięki temu udało mi się zakończyć plecy! :D Obejrzałem sobie jak to teraz wygląda, trochę nagimnastykowałem się, żeby przyłożyć to sobie do pleców i sprawdzić rozmiar. Chyba będzie OK.
Tak teraz wygląda robótka. Większość tułowia za mną :) |