Październik 2012 okazał się nad wyraz chłodnym miesiącem, a po powrocie z wrześniowego urlopu zimno wydało mi się tym bardziej większe. Możnaby powiedzieć, że przeżyłem dość nieprzyjemny wstrząs termiczny, bo z temperatur wyższych (ponad 20°C) trafiłem w nasze polszcze chłody. Wymiana szortów, koszulek z krótkim rękawem i tenisówek na kurtkę zimową, szalik i czapkę nie była tym, czego się tak szybko spodziewałbym.
Jesienne rękawiczki bez palców
Do kompletu jesiennego zabrakło mi rękawiczek. Do tej pory nie robiłem takich drobnych robótek, więc zasięgnąłem wiedzy w internecie, na jednej z moich ulubionych stron - knitty.com. Szukałem czegoś "bezpalczastego" i mój wybór padł na model Dashing w super kolorze ciemno zielonym (w sam raz pod kolor kurtki).Dzierganie poszło mi nadzwyczaj szybko, bo uwinąłem się w kilka wieczorów i po niecałych dwóch tygodniach miałem skończone rękawiczki! Chyba polubię takie małe robótki :)
Oczywiście nie byłbym sobą, gdybym czegoś nie zmienił w przepisie! Zrezygnowałem ze wzoru warkoczowego. Chciałem szybko proste, męskie rękawiczki.
Jak widać na jednym ze zdjęć, palec jest wrobiony do głównej części pod kątem prostym i trochę wygląda jak połączenie rur, ale po włożeniu na dłonie, wcale tego nie widać. W związku z taką budową rękawiczek, w pracy podsunięto mi myśl, że mogłem większość robótki wykonać brązową włóczką, a wykończenie u góry zieloną. Przypominałoby to trochę rosochate drzewo :D Być może kiedyś czegoś takiego spróbuję.
Sposób wykonania rękawiczek
Oryginalna zieleń w przepisie tak bardzo mi się spodobała, że poświęciłem prawie cały motek "Puchatki", którą kupiłem wcześniej na czapkę. Całość wykonałem na czterech drutach pończoszniczych o średnicy 2,5mm. Wykonanie otworu na palec, którego właśnie najbardziej się obawiałem, okazało się dziecinnie proste. W miejscu palca przerobiłem odpowiednią ilość oczek osobna nitką, którą po zakończeniu dłoni wyprułem i w tym miejscu kontynuowałem palec (trzeba było chwycić zwolnione oczka po wypruciu i dodać jeszcze kilka z boków sprucia).Wszystko jest ładnie opisane w przepisie na stronie knitty, ale jeśli ktoś w Was potrzebuje pomocy, proszę śmiało pytać w komentarzach :)
Na koniec jeszcze informacja porządkowa - blog nie został porzucony, jak mogłoby się wydawać. Po prostu zapadłem w letni sen dziergania i od miesiąca się rozbudzam. Poza powyższymi rękawiczkami dziergam jeszcze dwie inne rzeczy, ale o tym wkrótce.
Hej dziewiarzu Danielu!!! Gdzie jesteś ?? Dziergasz coś jeszcze ??? Jakoś tu cicho u ciebie.
OdpowiedzUsuń