2011-08-21

Gotowi do dziania? Start!

Postanowiłem rozpocząć profesjonalnie, licząc na to, że koniec robótki również taki będzie. Rozpocząłem więc od wykonania próbki - wiadomo, druty niby w odpowiednim rozmiarze, ale włóczka już niekoniecznie, a o stopniu "ciasności" mojego dziergania już nie wspomnę... Według przepisu na 10cm powinno mieścić się 27 oczek, u mnie było 22. Nie wiem co mnie pokusiło, że uznałem, że wszystko się zgadza - "bo to taka mała różnica".

Gdzieś na sieci wyczytałem, że najlepiej zaczynać od pleców, bo niewiele jest  kombinowania z ilością oczek na drutach (dodawania czy zrzucania). Jednak postanowiłem zacząć od rękawów. Uznałem, że to najmniejsza część swetra, więc będzie sprawdzianem mojej cierpliwości i determinacji. Jeśli zrobię rękaw, to i resztę zrobię! Plecy jakoś mnie odstraszały swoją powierzchnią...



Sprułem zatem próbkę, chwyciłem druty 4,5, motek włóczki i poszedłem dziergać. Początkowo musiałem sobie wszystko przypomnieć, ale wystarczyło spojrzeć na kilka zdjęć i filmów wideo dotyczących robótek na drutach i wiedza sama się odświeżyła. To prawie tak jak z jazdą na rowerze ;) Za informacjami polecam poszperać na youtube, a jeśli ktoś woli nasz język ojczysty - na polskich blogach.

To miałem być ja; przynajmniej kot się udał ;P
Ściągacz jednego rękawa robiłem ze dwa dni! Niby prosta sprawa - oczko prawe, oczko lewe, prawe, lewe - ale ciągle coś mi nie pasowało. Najpierw zauważyłem, że za mocno naciągam nitkę, a potem męczę się z wbijaniem drutów w oczka. Później wpadłem w drugą skrajność - oczka były tak rozciągnięte, że robótka bardziej przypominała coś ażurowego. W końcu jednak opanowałem włóczkę i udało mi się pozwolić jej luźno, choć pod moja kontrolą, sunąć po palcu wskazującym.

Dygresja: kiedyś uczono mnie, że włóczka powinna być nawinięta na palec wskazujący. Teraz sobie przypominam jak, jako dziecko, zawzięcie i ciasno nawijałem ją, zupełnie jakby fakt owinięcia palca był niesamowicie istotny w dzierganiu :)
Aktualnie już w ogóle nie nawijam włóczki i faktycznie sama gładko sunie, kontrolowana przez pozostałe palce dłoni.

O dziwo, pod względem błędów w kolejności oczek, ściągacz wyszedł idealnie, nieskazitelnie!

Właściwy wzór swetra (wzór, czyli układ przerabianych oczek) pochłonął mnie zupełnie! Składa się on z 8 rzędów, z czego 4 pierwsze to kombinacja oczek: 4*prawe, 2*lewe, 6*prawe, 2*lewe, a w drugą stronę na odwrót (4*l, 2*p, 6*l, 2*p). Następnie nadchodzi najbardziej ekscytujący moment, czyli to przełożenie na drut pomocniczy i przerobienie tego fragmentu 6 oczek na "kabel" (po naszemu "warkocz"). Potem to już nuda, bo 3 rzędy kombinacji prawych i lewych oczek.
Jednak to przełożenie i przerobienie na krzyż urzekło mnie niesamowicie! W życiu nie pomyślałbym, że to taka frajda!

Z rozpędu, za każdym razem ciesząc się na myśl o piątym rzędzie, zrobiłem z 5 lub nawet 6 ośmiorzędowych wzorów, czyli jakieś 40-48 rzędów za jednym posiedzeniem! Tutaj błędy w oczkach już się zaczęły pojawiać, a to było chyba związane z pośpiechem... Już sobie wyobrażam, jak taki obrazek mógł wyglądać dla kogoś obserwującego mnie z boku. Zapaleniec z błyskiem w oku, wyciągniętym językiem, napiętymi całym ciałem, szarpie się z kłębkiem wełny i drutami!

3 komentarze:

  1. Kiedyś chciałam zrobić sweter i też zaczęłam od rękawa. Wyszedł tak cisny, że nawet moja mama się z tego rękawa uśmiała. Na tym zakończyłam przygodę z swetrem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A wiesz, nie warto się zrażać. Im więcej wyrabiam mojego aktualnego swetra, tym bardziej zdaję sobie sprawę, że po zszyciu, rękawy będą bardzo wąskie. Ale co mi tam, skończę tułów, to poprawię rękawy! W końcu to nie jest aż tak wielki kawałek robótki :)
    Polecam Ci wykonanie jakiegoś swetra - duże fragmenty do dziergania (plecy i przód) pozwalają bardzo się zrelaksować i oderwać od codzienności.

    OdpowiedzUsuń
  3. Druty to jedyna rzecz na świecie, która mnie relakcuje i uspokaja :)

    OdpowiedzUsuń

Podobał Ci się ten wpis? Śmiało, dodaj swój komentarz!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...