Dzisiaj ukończyłem fronty swetra i połączyłem je z plecami. Do "zszycia" fragmentów użyłem bardzo fajnej metody o nazwie 3-needle bind off (niestety nie wiem jak to się nazywa po polsku).
W skrócie, sposób łączenia polega na przerobieniu rzędu oczek na bazie oczek z dwóch niezakończonych kawałków robótki. Do przewlekania nowych oczek, czyli faktycznego łączenia, służy tylko jedna nitka włóczki. Samo połączenie wygląda bardzo ładnie i solidnie, zarówno od strony spodniej, jak i wierzchniej.
Wzorowałem się na poniższym wideo z serwisu youtube:
Na koniec tego krótkiego wpisu jeszcze zdjęcia całości tułowia.
Pozostaje mi jeszcze dokończyć rękawy (dziś rozpocząłem) oraz wykonanie kołnierza szalowego. Niestety, realnie patrząc na postępy prac, nie zdążę się z tym uporać do świąt i nie będę mógł się pochwalić swetrem przed rodzinką.
A tu jeszcze trzeba pomyśleć o prezentach...
Świetna praca.Gratulacje!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. To miłe :)
OdpowiedzUsuńWażne żeby skończyć nim lato przyjdzie :)
OdpowiedzUsuńW każdym razie ukończony fragment wygląda imponująco.
Jeszcze raz dziękuję za miłe słowa.
OdpowiedzUsuńSweter i tak zabiorę do rodziców na święta. Jeśli nie zdążę go skończyć przed świętami, to chociaż pokażę rodzince, ile już zrobiłem.
Tak, czy inaczej na Wielkanoc będzie już na pewno gotowy :)
Nie poznałam Ciebie na tych zdjęciach :) Widzę, że praca idzie do przodu, a warkocze prezentują się rewelacyjnie :) Moim nastepnym projektem (jeśli nabędę odpowiednią ilość włóczki) też będzie sweter :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMoże trochę schudłem :)
OdpowiedzUsuńSkoro brakuje Ci włóczki, to może znajdziesz jej trochę po choinką ;P Ciekawy jestem ile Tobie zajmie wykonanie swetra. Z niecierpliwością czekam na wpis na Twoim blogu, informujący o nowym swetrze. Może w końcu będę w stanie napisać sensowny komentarz, bo na ponczach się nie znam :(
U mnie prezentów pod choinką nie będzie :) Ja sama robię sobie prezenty :)Pocho już kończę. Miałam dzis robić zdjęcia prawie gotowego produktu, ale dopadł mnie wirus i mam nos czerwony jak renifer :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że właśnie na święta zachorowałaś. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia!
OdpowiedzUsuńA ja życzę Ci na Świeta spełnienia marzeń, spokoju i ukończenia sweterka. Do zobaczenia po Świętach :)
OdpowiedzUsuńI jak praca nad sweterkiem? Ja mam pustki w zasobach włóczki i muszę szybko zrobić jakieś zapasy, bo nie przeżyję bez drutów. Szczęśliwego Nowego Roku
OdpowiedzUsuńW związku z przerwą świąteczną sweter i druty odłożyłem na bok. Przygotowania do świąt, wyjazd oraz koniec roku w pracy nie pozwalają mi na spokojnie usiąść do robótki. Poza tym zdobyłem dwie książki dotyczące drutów, które czytam jak tylko znajduję chwile :]
OdpowiedzUsuńBrak włóczki faktycznie może wprowadzić w stan przygnębienia ;)
W nadchodzącym Nowym Roku życzę wszystkim uśmiechu na twarzy, cierpliwości przy dzierganiu oraz niekończących się motków! :)
Brak włóczki boli, ale już zbieram na zakupy :)
OdpowiedzUsuńCo nowego u Ciebie? Ja nadal pracuję z resztkami włóczek :) Ale już mnie korci, żeby pójść do pasmanterii :)
OdpowiedzUsuńOch, wybacz zwłokę. O nowościach w dzisiejszym wpisie.
OdpowiedzUsuńOczy mi się już zamykają, a zauważyłem na Twoim blogu fajny pomysł na przerobienie torebki! Jutro sobie na spokojnie obejrzę i poczytam :)
Pozdrowienia!